Poznań, który warto poznać, czyli co zwiedzić w weekend, część 1
Poznań to moje miasto, ekscytujące, tętniące nocnym życiem towarzyskim o każdej porze roku. Pełne historii, tajemniczych legend i z typową dla tego regionu gwarą. Dlatego tak trudno zdecydować o zaledwie kilku najważniejszych i najciekawszych punktach na mapie Poznania. Jeśli wybierasz się do stolicy Wielkopolski pierwszy raz sprawdź od czego rozpocząć zwiedzanie Poznania.
Zwiedzanie Poznania
Stary Rynek
Zwiedzanie Poznania najłatwiej zacząć od jego serca, czyli Starego Rynku. Punktualnie o godzinie 12.00 na wieży ratuszowej usłyszysz hejnał poznański i ujrzysz otwierające się drzwiczki, a w nich dwa trykające się koziołki – Tyrek i Pyrek. Ich historia jest nader ciekawa i wiąże się z legendą . Koziołki stanowią symbol Poznania na równi z rogalem świętomarcińskim. Pierwszy mechanizm pojawił się już w XVI wieku i do niemal końca XVII wieku, kiedy to piorun zniszczył wieżę ratuszą, bawił mieszkańców. Ponownie zawitały do Poznania z początkiem XX wieku, choć nie trykały się zbyt długo. II wojna światowa przyniosła kolejne zniszczenia i koziołki ponownie utraciły swoje miejsce. W 1953 roku mechanizm koziołków został odtworzony. Z biegiem lat koziołki ulegały coraz częstszym awariom. Nie trykały się lub w ogóle nie wyjeżdżały. Innym razem bodły się w nieskończoność. Dlatego też w 1993 roku na Politechnice Poznańskiej skonstrowano nowe koziołki, a stare przechowywane są w Muzeum Miasta Poznania, które mieści się w Ratuszu.
Legenda o koziołkach:
W dawnych czasach, gdy Poznań był bardzo bogatym miastem, władze postanowiły skonstuować zegar na wieżę ratuszową. Zadanie to powierzono Bartłomiejowi z Gubina. Jako, że posiadanie zegara było wielkim zaszczytem i nie każde miasto mogło sobie pozwolić na taki wydatek, postanowiono wyprawić wielką uroczystość na rynku. Na ucztę przygotowano wiele rarytasów, a najwiekszy z nich pieczeń z sarniny pieczołowicie przygotowywany był już od samego rana.
Na uroczystość zaproszono same znakomitości Poznania z burmistrzem na czele. Kucharz, który nigdy nie widział burmistrza bardzo chciał obejrzeć jego przybycie. Wyznaczył więc do pilnowania pieczeni swojego pomocnika. I wtedy stało się nieszczęście Peterkowi przez nieuwagę pieczeń spadła do ognia i doszczętnie się spaliła. Przerażony zaczął szukać po rzeźnikach nowego mięsa, jednak szczęście mu nie dopisało, bowiem wszystkie sklepy i targowiska były już pozamykane. Wtedy ujrzał dwa małe koziołki. Uradowany postanowił usmażyć je na rożnie. Jednak koziołki, które przeczywały nadchodzący koniec, wyrwały się Pieterkowi i gnając przez stary rynek umknęły na wieżę ratuszową. Ku uciesze mieszkańców i burmistrza zaczęły się trykac jak szalone. Pieterek uniknął kary, a burmistrz nakazał Bartłomiejowi z Gubina skonstruować dodatkowo mechanizm z dwoma koziołkami.
Rogale Świętomarcińskie, poznański przysmak
Drugim najważniejszym symbolem Poznania są oczywiście rogale świętomarcińskie. Ten rarytas serwowany jest w całym Poznaniu na 11 listopada (przez cały rok dostępne są na ul. Półwiejskiej). Przypomina to trochę tłusty czwartek, czyli jesz tyle ile zdołasz, z tą różnicą, że rogal świętomarciński to ok. 1200 kalorii za ok. 6-25 zł za sztukę. Zastanawiasz się zapewne czym jest rogal świętomarciński? To kawałek ciasta francuskiego w kształcie podkowy, wypełniony białym makiem, orzechami włoskimi, masą marcepanową i migdałami, a wszystko to polane glancem, czyli słodkim lukrem. Poznański przysmak doczekał się swojego muzuem, w który zdradzane są tajniki produkcji i receptura. Na godzinnych warsztatach dowiesz się wszystkiego o rogalach i zobaczysz jak je wyrabiać. Rogalowe Muzuem znajdziesz przy Starym Rynku na ul. Klasztornej 23 w jednej z najstarszych, zabytkowych kamienic Poznania, to obowiązkowy punkt podczas zwiedzania Poznania.
Więcej o rogalach świętomarcińskich dowiesz się w osobnym artykule.
Ratusz Poznański
Czas na wycieczkę wokół Ratusza Poznańskiego, bez którego zwiedzanie Poznania byłoby niepełne. Powstanie ratusza datuje się na ok. 1300 rok. W 1550 roku doczekał się przebudowy w stylu renesansowym w wykonaniu architekta Giovannia Battista di Quadro. W trakcie remontu zamówiono u mistrza ślusarskiego Bartłomieja Wolffa nowy zegar z tak zwanym urządzeniem błazeńskim, czyli koziołkami. Jeśli przyjrzysz się fasadzie ratusza na parterze zauważysz kobiece alegorie cnót (cierpliwość, miłość, wiara, męstwo). Pomiędzy parterem a pierwszym piętrem zapisane zostały w łacinie sentencje: Czyńcie sąd i sprawiedliwość siłą ucieśnionego i uwalniajcie z ręki potwarcy. Przybysz, sieroty, wdowy nie zasmucajcie. Ani moc, ani strach niech nie powstrzymują haniebnie słusznego sądu.
Pond pierwszym piętrem umieszczone zostały medaliony słynnych postaci starożytnych (Brutusa, Archimedesa, Witruwiusza, braci: Gajusza i Tyberiusza Grakchus, Wergiliusza, Homera, Justyniana Wielkiego,Horacego, Spartakusa, Harmodiosa i Aristogejtona). Nie zabrakło również królów z dynastii Jagiellonów (od Władysława II po Zygmunta II Augusta). Poza fasadą ratusza, ciekawie ozdobione zostały ściany – zachodnia, południowa i północna, na których są inskrypcje w języku łacińskim. Wnętrze ratusza zajmuje obecnie Muzeum Miasta Poznania.
Pręgierz
Przed Ratuszem wznosi się okazała kolumna, jest to pregierz, symbol władzy sądowniczej. A obecnie miejsce spotkań Poznaniaków. Pregierz wzniesiony został po raz pierwszy w XIII wieku. To właśnie tutaj wykonywano egzekucje, czy karano złodziejaszków. Po zniszczeniu pregierz został ponownie odbudowany w XVI wieku z grzywien, które musiały płacic służki za zbyt okazałe stroje. Jeśli przyjrzycie się łacińskim napisom umieszczonym na kolumnie przeczytacie: Wybudowano ten posąg z fatałaszków kucharek roku Pańskiego 1535 (Constructa est haec statua ex coctricum fimbriis anno Domini 1535).Obecnie na rynku stoi kopia pręgierza z 1925 roku. Orginał znajduje się w Muzeum Historii Miasta Poznania w Ratuszu.
Domki Budnicze
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę spacerując po Starym Rynku? Przede wszystkim na Domki Budnicze, które w przeciwieństwie do bogato zdobionych kamienic patrycjuszy, należały do uboższych kupców. Dziś uatrakcyjniają wygląd rynku. Skąd ich nazwa? Od Bractwa Budników, którego herb możesz zobaczyć na kamienicy nr 17. Do najciekawszych kamienic rynku należą:
- Kamienica Pinoccich, według legendy w 1715 roku bawiący w Poznaniu August Mocny wypadł z okna kamienicy. Uratował go daszek nad wejściem.
- Pałac Działyńskich z XVIII wieku, podczas zaborów pełnił rolę ośrodka życia kulturowego. Odbywały się wykłady naukowe, spektakle teatralne a także wystawy gospodarcze. Wejście do kamienicy jest otwarte, ponieważ znajduje się w niej oddział biblioteki kórnickiej.
Bamberka
Jeśli obejdziesz rynek z każdej strony, w końcu trafisz na Studzienkę Bamberki. Czy zdarzyło się Tobie przebywać w Poznaniu w trakcie hucznych obchodów? Może dojrzałeś kiedyś kobiety ubrane w barwne, tradycyjne stroje bamberskie, które przywdziewają zawsze, gdy obchodzone są uroczystości. To już taka tradycja, skąd? Już spieszę z odpowiedzią. W XVIII wieku do Poznania sprowadzeni zostali osadnicy z okolicy niemieckiego Bambergu, aby zasiedlić wyludnione wsie. Szybko ulegli polonizacji, ale ich tradycje przetrwały do naszych czasów, głównie dzięki działalności od 1996 roku Towarzystwa Bambrów Poznańskich.
Od wielu lat organizowane są z okazji podpisania kontraktu między miastem, a przybyłymi osadnikami, huczne obchody na Starym Rynku. Tego dnia możesz podziwiać barwne stroje bamberek, zjeść pyry z gzikiem lub sznytkę chleba ze smalcem. Pamiętam, jak w gimnazjum pracowałam nad projektem, który opowiadał właśnie historię Bambrów. Jeśli masz sporo czasu i chciałbyś się więcej dowiedzieć na ul. Mostowej 7 jest Muzeum Bambrów Poznańskich.
Fontanny na Starym Rynku
W Poznaniu na Starym Rynku wzniesiono kilka fontann, które są pozostałościami po średniowiecznych studniach:
- Prozerpiny, według legendy ufundowana przez niewiernego męża jako zadośćuczynienie.
- Apolla, boga piękna, a zarazem śmierci.
- Marsa, boga wojny
- Neptuna, boga wód, stoi w miejscu dawnego targu rybnego
Fara Poznańska
Kolejnym punktem podczas zwiedzania Poznania powinna być Fara Poznańska na ul. Gołębiej (zajrzyjcie na kawę do kawiarni Kawa). Bazylika Kolegiacka Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św. Marii Magdaleny i św. Stanisława Biskupa, krócej zwana przez poznaniaków właśnie Farą budowana była z wielkim rozmachem, w stylu barokowym. Bazylika przebudowywana przez sprowadzonych w XVI wieku Jezuitów miała ukazać potęgę kościoła katolickiego. Jej wnętrze bogato zdobione złotem i malowidłami świętych i jezuitów wzbudza nadal podziw. To co najcenniejsze znajduje się ponad naszymi głowami, nad głównym wejściem. XIX wieczne organy, zaprojektowane przez mistrza Friedricha Ladegasta z Weissendels w Saksonii powstawały przez 4 lata i kosztowały 24 tys marek (połowa kwoty została ufundowana przez tajemniczą kobietę). I jak to bywa z tajemnicami, powstała krótka legenda, w której pojawia się zjawa.
Legenda
Wszystko zaczęło się pewnej nocy 2000 roku, kiedy organista nagrywał płytę z dźwiękami organów. Nagle przy schodach prowadzących na balkon (które były bardzo strome i ciężko się na nie wdrapać), oczom organisty ukazała się bardzo stara kobieta ubrana na czarno. Tak jak nagle się pojawiła, tak równie szybko zniknęła. Od tamtej pory jeszcze kilka innych osób widziało tajemnicza kobietę. Chodzą pogłoski, że jest to duch ofiarodawczyni XX wiecznych organów.
Kolegium Jezuickie
Po wizycie w Bazylice proponuję skręcić w prawo. Dojdziesz do dawnej szkoły jezuickiej, która powstała w 1573 roku, aby rozwijać w mieszkańcach wrażliwość na sztukę. Szkoły jezuickiej oczywiście już dawno nie ma, ale budynek zajmuje Szkoła Baletowa i może poszczycić się niezwykle pięknym dziedzińcem, na którym niegdyś wystawiano pierwsze sztuki teatralne w Poznaniu. Idąc kawałek dalej natrafisz na kolejne zabudowania Kolegium Jezuickiego (obecnie siedziba Urzędu Miasta Poznań), które stało się najważniejszą szkołą średnią (obok Akademii Lubrańskiego).
Przez lata kolegium starało się o uzyskanie statusu uniwersytetu, jednak Akademia Krakowska (dzisiaj UJ) gwałtownie przeciwstawiał się tym pomysłom, argumentując że dwa uniwersytety na ziemiach polskich to za dużo. Wolny dziedziniec Urzędu Miasta Poznania to dobre miejsce na wypoczynek z dala od gwaru Starego Rynku. Latem odbywają się gry miejskie, koncerty lub spektakle teatralne. Jeśli zajrzysz na dziedziniec poszukaj małego krasnala, który chowa się przy jednej z bram.
Plac kolegiacki
Spacerując obok Kolegium Jezuickiego trafisz na duży plac, zwany Kolegiackim. Czy jesteś ciekawy skąd w ogóle wzieła się nazwa Plac Kolegicki? Pochodzi ona od kościoła św. Marii Magdaleny, który został wybudowany po 1253 roku, czyli tuż po lokacji miasta (konkratna data nie jest znana). W 1471 roku kościół otrzymał status kolegiaty. Aż do jego zniszczenia przez Szwedów w czasie potopu był najważniejszym miejscem kultu w Poznaniu. Nabożeństwa prowadzone były w dwóch językach polskim i niemieckim. Pozostałości po kolegiacie z rozkazu rządu pruskiego zostały rozebrane. Rewitalizacja Placu Kolegiackiego została zakończona w 2022 roku. Podczas prac wykopaliskowych odkryto pozostałości po kolegiacie, w tym 1604 groby. Na Placu Kolegiackim czekają na zwiedzających plansze informacyjne i mobilna aplikacja.
Zamek Królewski
Nadszedł moment na opuszczenie okolic Starego Rynku i zwiedzenie dalszej części Poznania. Skieruj się na ul. Paderewskiego w kierunku placu Wolności. Ale zanim dojdziesz do placu po prawej stronie ujrzysz pomnik 15 Pułku Ułanów Poznańskich, a za nim niedawno zrekonstruowany Zamek Królewski. Pierwotny zamek został wzniesiony najprawdopodobniej w XIII wieku przez Przemysła II. Ze szczytu wieży rozpościera się piękny widok na starówkę miasta, wejście jest biletowane. Przy zamku biegną również pozostałości po dawnych murach miejskich, a na terenie Starego Miasta znajdziesz wbudowane w płytę chodnikową 17 tablic upamiętniających przebieg murów.
Plac Wolności
Plac Wolności to w Poznaniu kolejne miejsce życia kulturowego i towarzyskiego. To właśnie tam co roku organizowane jest Poznańskie Betlejem. Plac Wolności (za czasów pruskich nosił nazwę Wilhelmowskiego) został wytyczony po II rozbiorze polski i miał pełnić funkcję reprezentatywną i handlową. Stając przy Fontannie Wolności, odwróceni do Starego Rynku zauważymy: Hotel Bazar, Muzeum Narodowe, a po lewej stronie miejską Bibliotekę Raczyńskich z pomnikiem Higiei.
Hotel Bazar
Hotel Bazar powstał w 1938 roku z inicjatywy Karola Marcinkowskiego. W okresie zaborów był najważniejszym polskim budynkiem publicznym. Na terenie Bazaru działało wiele organizacji kulturowych, które miały podtrzymywać ducha patriotyzmu. W okresie międzywojennym pełnił funkcję luksusowego hotelu, który słynął z pokaźnej kolekcji win. Ale przede wszystkim trzeba wspomnieć o jego historycznym znaczeniu w powstaniu wielkopolskim. Pojawienie się Ignacego Paderewskiego 26 grudnia 1918 roku w Poznaniu w Hotelu Bazar i jego płomienna przemowa dały początek manifestacji patriotycznej, zakończonej pełnym wyzwoleniem Wielkopolski spod okupacji. W hotelu nadal funkcjonuje Restauracja Bazar 1838 z wykwintnymi daniami.
Okrąglak
Spacerując ulicą 27 grudnia, przejdziesz obok Teatru Polskiego z XIX wieku i ciekawej owalnej konstrukcji zwanej Okrąglakiem. Jest to twór zdecydowanie nowszy niż dotychczasowe budowle, ale jednocześnie niezwykle ciekawy. Okrąglak Wybudowany został w latach 1948-1954 na rogu ulicy 27 grudnia i Mielżyńskiego (uwaga! Niedaleko znajduje się polecana przeze mnie kawiarnia U Przyjaciół).
Okrąglak dawniej...
Okrąglak za czasów PRL-u pełnił funkcję domu towarowego „PeDeT”. W dniu otwarcia w 1955 roku tłum czekających poznaniaków był tak duży, że zdemolowano większość stoisk handlowych, a było na co czekać. Kupić można było niemal wszystko, ponieważ wiele produktów pochodziło z wymiany zagranicznej z innymi domami towarowymi. Na każdym piętrze Okrąglaka handlowano innymi produktami, które podzielone były tematycznie. Na poszczególne piętra wchodziło się na dwa sposoby, okrągłymi schodami, które stały się popularne wśród samobójców ( w następnych latach rozwieszono między piętrami siatki) lub windami, które z reguły były przepełnione, ale i na to był sposób. Jedna z wind w Okrąglaku służyła wyłącznie do przewozu towarów, ale przy odpowiedniej kwocie wręczanej do kieszeni windziarza, klient mógł w szybki sposób dostać się na upragnione piętro.
Budynek Okrąglaka pomimo ciekawej historii, dzisiaj już nie stanowi atrakcji turystycznej i jest zamknięty dla zwiedzających, znajdują się w nim prywatne biura. A wielka szkoda, bo okrągłe schody stanowią ciekawy punkt na trasie wycieczkowej.
Dzielnica Cesarska
A teraz czas na zwiedzanie Dzielnicy Cesarskiej Poznania. Po zburzeniu murów, władze pruskie w XIX wieku postanowiły przekształcić Poznań z twierdzy w rezydencję. W Tym celu wybudowano Bramę Berlińską (dziś już nie istnieje. Znajdowała się między budynkiem Poczty Głównej a Zamkiem Cesarskim), która stała się głównym wejściem do miasta. Dało to powód do stworzenia serii reprezentacyjnych budynków, a dzielnicę nazwano cesarską.
Jednym z godnych uwagi budynków, który znajduje się na ul. Fredy 10 jest neobarokowy Collegium Maius, będący częścią Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Dawniej budynek powstał na potrzeby Komisji Kolonizacyjnej. A w okresie okupacji hitlerowskiej stał się siedzibą policji. Dopiero po 1950 roku budynek przejął UAM.
Teatr Wielki
Przy Fredry dumnie wznosi się Teatr Wielki z wizerunkiem pegaza na samym szczycie. Wejścia na opery chronią dwa posągi:
- Kobieta na lwie, symbolizuje Lirykę
- Mężczyzna z panterą, symbolizuje Dramat
Naprzeciwko opery znajduje się Park Adama Mickiewicza z fontanną, która nawiązuje mitologicznie do pegaza, który jest symbolem natchnienia poetyckiego. Fontanna zaś to wody źródła Hippokrene, które trysnęło pod wpływem uderzenia kopyta pegaza. Park ze względu na swój urok jest często miejscem sesji zdjęciowych nowożeńców. Latem na trawniku powstają barwne dywany kwiatowe, a młodzi poznaniacy rozkładają się z kocami, aby odpocząć w słońcu. Na krańcu parku znajduje się Plac Adama Mickiewicza (z rzeźbą poety) i Collegium Minus (UAM), dawniej Akademia Królewska.
Zamek Cesarski
Sercem Dzielnicy Cesarskiej jest oczywiście Zamek Cesarski, który powstał dla cesarza Wilhelma II w 1905 roku. Nowa siedziba władcy miała potwierdzać przynależność Wielkopolski do Rzeszy. Zamek dzielił się na część zachodnią, gdzie mieściły się mieszkania i część wschodnią, która była reprezentacyjna. Dawniej wejście główne do zamku znajdowało się od strony ogrodów.
Niemal natychmiast po rozpoczęciu II wojny światowej hitlerowcy zmodernizowali wnętrze zamku, przekształcając go na siedzibę Adolfa Hitlera. Większość pomieszczeń urządzono wzorując się na Kancelarii Rzeszy. Powstał nawet gabinet Hitlera z kominkiem i podgrzewanym balkonem, z którego fuhrer miał odbierać defilady (instalacje przy balkonie odkryto podczas prac remontowych w XX wieku). Warto wspomnieć, że gabinet jest wiernym odwzorowaniem jego odpowiednika z Kancelarii w Berlinie. I często wykorzystywany jest w kadrach filmowych. W okresie międzywojennym planowano zburzyć Zamek Cesarski, który kojarzył się z okresem okupacji.
Zamek - zwiedzanie
Ostatecznie zamek przetrwał i stał się ośrodkiem kultury. Zamek można zwiedzać na dwa sposoby, z przewodnikiem (zobaczysz wtedy gabinet Hitlera i Salę Tronową, które na co dzień są niedostępne) lub samodzielnie (wejście jest bezpłatne, można zatem pobłądzić korytarzami zamku). Wstęp wolny jest również do ogrodów i na dziedziniec Różany (polecam Wam zajrzeć do Restauracji w Bramie).
Na zakończenie dnia udaj się obok budynku Poczty Głównej na ul. Taczaka do pubu Shisha.
Gdzie zjeść podczas zwiedzania Poznania?
Wszystkie zaproponowane tutaj kawiarnie, restauracje i puby znajdziesz na trasie zwiedzania Poznania.
Kawiarnie
W okolicy Starego Rynku znajdziesz mnóstwo restauracji i kawiarni. Często będąc w obcym mieście po omacku szukam odpowiedniego miejsca na krótki posiłek. Zajmuje mi to znacznie więcej czasu niż samo picie kawy. Dlatego uznałam, że mogę polecić Wam dwa miejsca na kawę lub herbatę. W zależności co wolisz bardziej. Smaczną i dobrej jakości kawę wypijesz w maleńkiej kawiarni Kawa na ul. Gołębiej (tuż przy Farze Poznańskiej, także łatwo się odnaleźć).
Kawałek dalej, przy jednej z uliczek prowadzących na Stary Rynek znajduje się herbaciarnia Pod Lampionami (ul. Woźna, stad niedaleko do Rogalowego Muzeum). Wybór herbat jest ogromny, a przy okazji możesz ją kupić na wagę i zabrać do domu. Gdy już posiadasz swój ulubiony napój udaj się na dziedziniec urzędu miasta przy placu Kolegiackim. Odpoczniesz na ławkach, z dala od zgiełku rynku.
Klimatyczne miejsce dla par w Poznaniu
O tej kawiarni należy wspomnieć, bowiem idelanie nadaje się dla par, ze względu na bardzo intymny klimat. Znajdziesz ją wprawdzie kawałek dalej niż Stary Rynek, ale nadal w okolicach trasy wycieczkowej. Kawiarnia U Przyjaciół, bo o niej tutaj mowa zlokalizowana jest na ul. Mielżyńskiego 27 (wejście od bramy). Słynie przede wszystkim z herbat i deserów.
Nie mogę też pominąć kawy i ciasta z widokiem na starówkę z tarasu Resturacji Patio Prowansja na placu Kolegiackim 5. To również doskonałe miejsce na randkę. Sam Hotel kolegiacki jest niezwykle piękny i intrygujący, a z tarasu widokowego ujrzycie nie tylko kamieniczki poznańskie i Ratusz Poznański, ale także dawne Kolegium Jezuickie.
Kawiarnia U Przyjaciół
Lodziarnie
W Poznaniu są dwa miejsca z przepysznymi lodami tradycyjnymi. Pierwsze znajdziesz w ścisłym centrum Starego Miasta, czyli na ul. 27 Grudnia 21 pod nazwą KOLOROWA. Uprzedzam, że latem są ogromne kolejki. Osobiście z lodami zawsze wybieram się do pobliskiego ogrodu na dziedzińcu Zamku Cesarskiego (wejście od ul. Fredry, tuż przy przystanku). Drugie miejsce to Lody Chwaliszewo (ul Chwaliszewo 7/8).
Puby
Możesz oczywiście wybrać najprościej, czyli usiąść w ogródku na Starym Rynku którejś z restauracji. Ale ostrzegam, że zapłacisz naprawdę duże pieniądze za dość pospolite piwo. Ale jeśli lubisz zalewać piwo sokiem owocowym, to niezły wybór soków mają w pijalni Piwko Naprzeciwko (chociaż to trochę tak, jak słodzenie dobrej herbaty). Możesz również iść na ul. Wrocławską, która słynnie z życia nocnego poznaniaków. Ale prawdopodobnie i tutaj zawiedziesz się. Osobiście większość studenckiego życia bawiłam się na ul. Taczaka, niedaleko Zamku Cesarskiego (czyli jakieś 10 min pieszo od Starego Rynku). A najczęstszym gościem byłam w pubie Shisha, z tego prostego powodu, że lubię dobre piwa i ciekawy klimat. W zasadzie nie było mnie tam już jakiś czas, więc jeśli skorzystasz z okazji, daj mi znać, czy nadal można pograć w Mario.
Na piwko polecam zajrzeć również na Nowowiejskiego (przy Placu Wolności) do Rojber Pub. Napijesz się i dodatkowo porzucasz siekierą do celu, całkiem niezłe połączenie i fajny pomysł na zakończenie zwiedzania Poznania.
Wino na kieliszki
Jeśli od piwa wolisz wino przejdz się na ul. Młyńską do Wino na Kieliszki. Dostajesz specjalną kartę, którą doładowujesz pieniędźmi, wybierasz wino i nalewasz je sobie sam, bo wszystko jest zautomatyzowane. A wybór wina jest niemaly. Możesz też zdecydować, czy chcesz odrazu peły kieliszek, czy najpierw będziesz degustować wybrane wino.
Polecane restauracje w Poznaniu
- W Bramie, Fredry 7 (kuchnia głównie włoska)
- Patio Prowansja, Plac Kolegiacki 5 (najlepsza kaczka z pyzami, ale są także ciasta i kawa)
- Domu, Wrocławska 18 (świetna pizza, żeberka i duży wybór drinków)
- Pierożek i kompocik, Półwiejska 26 (domowe jedzenie)
- Kuchnia & Mech, Dominikańska 7 (głównie wege)
- Bardzo, Żydowska 29 (kawiarnia)
- Warzywniak, Żydowska 11 (tylko wege, smaczne napary i herbaty)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.