Edynburg w jeden dzień – atrakcje, które warto zobaczyć
Edynburg w jeden dzień to propozycja dla tych z Was, którzy wybierają się na dłużej do Szkocji, ale chcieliby przy okazji zwiedzić stolicę tego pięknego kraju. W Edynburgu zachwyca niemal wszystko – spójna architektura, zamki, krajobraz z wygasłym wulkanem. Nawet deszczowa i mglista pogoda dodaje szczególnego uroku temu miastu. Co zatem warto zobaczyć w Edynburgu na własną rękę i mając zaledwie jeden dzień.
Edynburg w jeden dzień
Edinburgh Castle - Wzgórze zamkowe
Na 138 metrowej skale wulkanicznej wznosi się najstarszy zamek Edynburga, wokół którego powstał pierwszy gród. A następnie za sprawą reform króla Dawida I gród został przekształcony w dobrze prosperujące miasto. W okolicy zamku najlepiej przebywać przed 13.00, bowiem dokładnie o tej godzinie z działa One o’Clock Gun oddawana jest pojedyńcza salwa, która oznacza wybicie godziny 13.00. Jeśli chcesz zobaczyć Edynburg w 1 dzień ominęłabym 3 godzinne zwiedzanie zamku i przeszła od razu na Royal Mile. Chyba, że jesteś wielkim pasjonatem armii brytyjskiej, bo na zamku są aż trzy muzea poświęcone różnym jednostkom i pułkom.
Royal Mile - Królewska Mila
Od Wzgórza zamkowego aż do Palace of Holyroodhouse prowadzi ciąg ulic, zwany Królewską Milą. Składają się na nią ulice: Castlehill, Lawnmarket, High ST, Canongate i Abbey Strand. Dawniej do końca ulicy High ST przebiegały mury miejskie, a Canongate stanowiło odrębne miasteczko. Na Castlehill znajduje się kościół Tolbooth Kirk z najwyższą w Edynburgu wieżą (74 metry). Tuż obok dawnego kościoła zobaczysz i posłuchasz Szkota grającego na dudach w tradycyjnym szkockim stroju. To akurat jedno z moich ulubionych, pierwszych wspomnień, ponieważ przed wyjazdem bardzo chciałam usłyszeć melodie wygrywane na dudach i tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że na Royal Mile codziennie są pokazy.
Deacon Brodies Tavern
Na Royal Mile warto odwiedzić bardzo ciekawy pub o nazwie Deacon Brodies Tavern, który w szyldzie ma postać świetnie znaną mieszkańcom Lawnmarket. Czym się wyróżniał dziekan Brodie? Za dnia był wysokiej klasy meblarzem, zaś nocą zamieniał się w złodziejaszka. Stworzył nawet gang złodziei, który okradał bogatych klientów dziekana Brodiego. Oczywiście historia nie kończy się dla niego szcześliwie, bo ostatecznie został przyłapany i powieszony. Jednak jego historia jest wciąż żywa, powstała nawet powieść inspirowana tymi wydarzeniami: Doktor Jekyll i pan Hyde.
Katedra św. Idziego i Parliament Square
Za tawerną Brodiego kończy się Lawnmarket i zaczyna High ST z bardzo ważnym punktem na mapie Edynburga, czyli Katedrą św. Idziego. To właśnie w niej przez kilka dni odbywało się czuwanie przy trumnie królowej Elżbiety II. Wokół Katedry rozciąga się plac – Parliament Square. Nazwa jest dość myląca, ponieważ sugeruje, że w budynkach znajduje się parlament i dawniej rzeczywiście tak było. Obecnie parlament ma nowy budynek przy Pałacu Holyrood, zaś na Parliament Square są instytucje sądownictwa. Na tyłach katedry w oczy rzuca się mały budynek zwieńczony figurą jednorożca, to Mercat Cross, czyli Krzyż Targowy. W przeszłości wyznaczał on plac targowy i miejsce egzekucji. Kilka metrów dalej ustawiono pomnik filozofa i myśliciela Adama Smitha.
Canongate i Pałac Holyrood
Poza murami dawnego Edynburga leżało miasteczko Canongate, które należało do kanoników. Przy Canongate jest kilka ciekawych miejsc. Przede wszystkim polecam Tobie zobaczyć cmentarz (Canongate Kirkyard), który jest absolutnie wyjątkowy. Zwróć uwagę na zdobienia i czcionkę nagrobków. Niektóre ozdobione są czaszkami, inne motywami kwiatowymi, a pomiędzy płytami nagrobnymi wyrastają stokrotki. Znajdziesz tu również grób Adama Smitha.
Naprzeciwko cmentarza znajduje się Muzeum Edynburga, z wystawą poświęconą miastu od czasów rzymskich. Muzeum jest bezpłatne, podobnie jak większość muzeów w Edynburgu.
Z Canongate niedaleko już do Palace of Holyroodhouse. Pałac możesz odpłatnie zwiedzić, z wyjątkiem dni, w których mieszka w nim rodzina królewska.
The Scotch Whisky Experience – muzeum whisky
Muzeum Whisky obok klasycznych destylarni whisky to bardzo ciekawe doświadczenie. Zwłaszcza, że skosztujesz nie tylko whisky z kilku regionów Szkocji, ale też dowiesz się, jak jest produkowana i co wyróżnia regiony pod względem smakowym. Nawet jeśli nie przepadasz za smakiem whisky, to warto poznać jej historię. Bo powiedzmy sobie szczerze jej smak mocno odbiega od tych wszystkich tanich łiskaczy, które można kupić w markecie na zakrapianą imprezę. A może nawet przekonasz się do niej…
The Scotch Whisky Experience znajduje się niedaleko Edinburgh Castle. Oferują kilka pakietów zwiedzania do wyboru (ceny od 19 do nawet 82 funtów). Proponuję wybrać się najpierw do muzeum whisky, tak aby dokonać rezerwacji na popołudnie. Więcej o muzeum whisky poczytasz w moim osobnym artykule.
Victoria Street
Ulica Victoria Street to najpopularniejsza atrakcja Edynburga. To co wyróżnia ją na tle innych ulic to ciąg kolorowych budynków i taras, z którego można podziwiać Victoria Street. Uroku dodają też lokalne sklepy z rzemieślniczymi wyrobami. Fani Harrego Pottera mogą zajrzeć do Museum Context, w którym można kupić wiele oficjalnych produktów Harrego Pottera.
Calton Hill
Wzgórze Calton Hill jest popularnym punktem widokowym, zdecydowanie wartym czasu. Ze wzgórza zobaczysz każdą część miasta i zrobisz piękne zdjęcia, między innymi na Pałac Holyrood. Na Calton Hill jest kilka monumentów: nieczynne obserwatorium miejskie, wieża Nelson Monument, budynek Dugald Stewart Monument i tak zwany Szkocki Parteon, którego nigdy nie ukończono.
Co warto zjeść w Edynburgu?
To dobre pytanie, bo uważa się, że w Szkocji nie ma dobrego jedzenia. My jednak natrafiliśmy na same smaczne dania. W kuchni szkockiej popularne są dania rybne z frytkami, głównie łosoś i łupacz oraz owoce morze. Jednak podstawą w Szkocji jest tak zwane haggis, czyli podroby owcze, najczęściej duszone w żołądkach. Ale podawane są również w formie pasztetów i placuszków, szczególnie do śniadania. Obok whisky bardzo popularnym alkoholem jest piwo. Co ciekawe w Szkocji produkowane jest najmocniejsze piwo na świecie! Jeśli zatem nie lubicie whisky, może skosztujecie piwa. A dla tych co nie raczą się żadnym alkoholem jest jeszcze napój bezalkoholowy Irn Bru o lekko cytrynowym posmaku.